mnowi |
Wysłany: Śro 18:09, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
rozumim ze masz juz licencjata, gdzie go robiłas? i kiedy?
co do wykladowców, to dużo tzw. siekier odeszla, aczkolwiek jakies "kwiatki" na pewno zostały. "groźny" byl pan dr czerkawski, na szczscie poszedł na ksasińskiego
własnie przeglądam index z licencjata..
1) prof. Kempa (babeczka) - nawet fajna, ale kosa.. z historii wychowania, jesli masz zaliczona historię wychownia na licencjacie to bedzi szansa ze ci ją przepisze
2) dr Zając (facet) - nie zły nie zły.. ma chopsia na punkcie swojego nazwiska, i jak tylko sie da to opowiada anegdoty o zającach, na egzamie ostry, al jak umiesz to zdasz, zlke lub ocene da sie [rzepisac z licencjata
3) dr Rode (babka) - na licencjacie mialam do czynienia z "mamą" Rode, była fantastyczna, z psychologii itp, natomiast na mgr byla jaj córa, młoda babeczka, wygldala na ostrą, ale jaka była to nie wiem bo wylądowalan na dziekance
wpomnialam o przepisywaniu ocen i zalek, bo na mgrze przedmioty sie powtarzaly, takie jak na licencjacie. nie wiem jak jest teraz
jak sobie cos przypomne to dopisze
pozdro all |
|